Obyczajowy

Gabinet numer 5

Odcinek 2
Jak nisko może upaść lekarz… kiedyś nawet ceniony lekarz? – zastanawia się Adam Domański, budząc się w nietypowym miejscu i… w towarzystwie nietypowego „kolegi”. Domański jest pod ścianą, z niechęcią musi przyjąć wcześniejszą propozycję pracy w przychodni w Bolesnej. Personel przychodni żyje echem dramatycznego wydarzenia, jakie dzień wcześniej było udziałem „Młodego” Małeckiego i jego ostatniego pacjenta, pana Jabłkowskiego. Wezwani na miejsce policjanci mają niemały kłopot: Jabłkowski, który stał się przyczyną tylu problemów, nie figuruje w żadnych policyjnych rejestrach - jakby w ogóle nie istniał. Przy okazji wyjdzie też na jaw osobisty problem Małeckiego, który jest tego dnia na tyle roztrzęsiony, że nie jest w stanie zająć się jednym z kolejnych pacjentów. Z opresji uratuje go pielęgniarka Ania, która nawet nie domyśla się jakie związki łączą Mieszka z potrzebującym pomocy mężczyzną. Pomimo burz i zawieruchy, Grażyna jak co dzień musi trwać na posterunku i dawać odpór kolejnym falom pacjentów. Jako że jeden obraz jest więcej wart niż tysiąc słów, niektórzy potraktują tę sentencję dosłownie. Grażynie trudno będzie pozbyć się potem przykrego wspomnienia, co niektórzy z pacjentów kryją pod spodniami… Gdy wreszcie w placówce pojawia się dyrektor Żyłka, wszystkie pożary zostaną ugaszone, a staruszki uleczone. Adam Domański dostanie pracę, wypełniając tym samym wakat po Basi, a przyzwyczajeni do innych standardów pacjenci przeżyją szok. Obcesowy i bezpośredni sposób radzenia sobie z pacjentami, zwłaszcza tymi, których dolegliwości są delikatnie mówiąc dyskusyjne, sprawia, że kilka osób czeka przykra pobudka. To nie jest kolorowy szpital z reklam… to jest brutalna rzeczywistość.
Czas trwania: 41 min
Więcej
Dodaj do mojej listy
WszystkieZobacz także